19.12.1992 tą datę wybrałam jako datę rozpoczęcia mojej (już trzydziestoletniej ) przygody z hovawartami. To dzień, w którym odebrałam moją pierwszą suczkę od Jany Svobodowej z Czech ( a może to jeszcze Czechosłowacja była … ) Tą suczką była niezapomniana Axa Gasko. Później też dzięki Janie przybyła do nas Fejmi Plavy Vitr i dalej KILBARY Gasko Prim. Były to pierwsze hovawarty, z którymi zaczynałam moją hodowlę tej rasy. Zakochałam się w niej i kocham nadal. Dzięki nim pokochałam także szkolenie psów, w szczególności tropienie sportowe. Jednak to sport jest dla nas (mnie i hovków), a nie psy są dla sportu. To dlatego cieszę się z każdego sukcesu, oraz próbuję naprawiać błędy w razie porażki. Podobnie podchodzę do hodowania, największą radością dla mnie jest dobry dom dla moich wychowanków i miłość jaką ich obdarzają. Dumna jestem z KAŻDEGO ich sukcesu. Mając hovawarty od 30 lat uważam, że jest to wspaniała rasa psów!. Całkiem przypadkiem, a może właśnie nie
trafiła do mnie w czerwcu córka Ziriego – Chiquita Adlig Blumenau. Od samego początku czułam, że ona jest jakby zwieńczeniem mojej hodowli. Oczywiście widziałam, że w rodowodzie Czity są wcześniej wymienione wyżej psy, ale im dłużej u mnie była tym bardziej chciałam, żeby została… I stało się … Mamy teraz w hodowli cztery hovki IULĘ SUN des Leus Altiers, matkę ZIRIEGO Las Księżniczek i AKCJI Las Księżniczek oraz babcię CHIQUITY. Tak jak na prezentowanym filmiku, cztery hovawarty choć już nieco inne to mimo to nadal z cechami, które tak pokochałam.
pomyślał by kto, 30 lat ……………………………….